Balowanie na falach Wisły staje się już tradycją. Rejs po Wiśle organizowany przez Region IPA Kraków powoli staje się wydarzeniem, w którym chodzi zarówno o dobrą zabawę, naukę, jak i powrót do podmiejskich, jak to się dziś mawia, klimatów. Ta nietuzinkowa impreza zgromadziła w pierwszą sobotę czerwca 2014 roku na pokładzie statku „Sobieski” blisko stu uczestników – członków Regionu IPA Kraków, ich rodziny i sympatyków. Uczestników Rejsu, którzy tym razem nie żegnali lata, powitali członkowie Zarządu Regionu IPA Kraków Andrzej Gaczorek i Andrzej Trepka, którzy pokrótce przedstawili program imprezy i złożyli tradycyjne życzenia „udanej zabawy, pomyślnych wiatrów i stopy wody pod kilem”. O atmosferę podmiejskiej zabawy zadbał niekwestionowany Król Andrusów „Makino” Aleksander Łodzia – Kobyliński oraz towarzyszący mu akordeonista, Janusz Żmuda. Aura okazała się bardzo łaskawa dla organizatorów i uczestników rejsu. Słoneczne, bezchmurne, błękitne niebo i przyjemne ciepło zachęcały do zajęcia miejsca na górnym pokładzie skąd można było oglądać osoby opalające się na brzegach rzeki, spacerujących po bulwarach, liczne jednostki pływające. Po krótkiej naradzie z obsługą statku dotyczącej trasy rejsu popłynęliśmy przez stopień wodny Kościuszko, w kierunku Tyńca. Czas podróży przeplatany licznymi konkursami z nagrodami niespodziankami mijał szybko. Podróżujące z nami dzieciaki obdarowane zostały słodyczami i drobnymi upominkami, a wiele radości i dobrej zabawy dostarczyły im i ich rodzicom pojemniczki z płynem do puszczania mydlanych baniek. W konkursie „Mundial i nie tylko” główną nagrodę – futbolówkę otrzymał Piotrek Czabała. Emocje towarzyszyły także loterii fantowej dla najmłodszych i dorosłych uczestników rejsu, a popularne melodie i piosenki w wykonaniu „Makino”, stanowiły inspirację do wspólnego śpiewu i tańców „pod gwiazdami”. Wszystkim uczestnikom rejsu dopisywały humory. Nikt nie wykazywał objawów „choroby morskiej” nawet ci, którzy płynęli po raz pierwszy, a przysłowiowy „wilczy apetyt” zaspokoiły smakołyki i napoje serwowane przez załogę statku „Sobieski”. Na zakończenie wiślanej wyprawy, przy akompaniamencie gromkich braw, „Makino” i Janusz Żmuda otrzymali od organizatorów rejsu czapeczki z logo IPA.
Ps. Cieszy nas utrzymująca się od ubiegłego roku frekwencja. Oby przyszłoroczny rejs był równie liczny, czego życzymy wszystkim bywalcom oraz tym, którzy jeszcze w nim nie uczestniczyli. Kolejne atrakcje czekają na nas jesienią. Mamy nadzieję, że będą to miłe niespodzianki. Informacje o propozycjach naszych imprez znajdziecie na wyświetlaczach komórek oraz naszej stronie internetowej. Warto zatem śledzić „medialne” doniesienia, warto też brać udział w proponowanych imprezach.

Tekst Andrzej Gaczorek. Przebieg rejsu utrwaliła Agnieszka Gaczorek

Więcej zdjęć w zakładce GALERIA.