Tym razem wyprawiliśmy się do „Stolicy Świata” – Paryża. Już po raz kolejny dzięki staraniom Józka Wójciaczyka i jego „Gloptroter Clubu”, członkowie oraz sympatycy IPA wyruszyli na wyprawę zorganizowaną przez Biuro Turystyki Zagranicznej PTTK w Krakowie.
Po bardzo wczesnym ( 4:00 ) spotkaniu na lotnisku w Balicach, odprawiliśmy się i o godz. 6:00 wystartowaliśmy do dwugodzinnego lotu do stolicy Francji. Po wylądowaniu na lotnisku Paryż-Beauvais przesiedliśmy się do czekającego na nas autokaru, aby rozpocząć „paryską przygodę”. W tym dniu polegała ona na panoramicznym objeździe autokarem centrum Paryża, z uwzględnieniem najciekawszych zabytków oraz krótkimi postojami w celu zrobienia zdjęć. I tak mięliśmy okazję zobaczyć najładniejszy widok za Wieżę Eiffla z placu Trocadero, obejrzeć wnętrze słynnej Galerii Lafayette oraz podziwiać panoramę miasta z jej tarasu widokowego, obejrzeć (niestety tylko z zewnątrz) przepiękny gmach Opery Paryskiej, zwiedzić Muzeum Perfum oraz sfotografować się na tle Łuku Triumfalnego. Po posiłku zjedzonym w jadłodajni „Monte Carlo” udaliśmy się do hotelu „Ibis Orly Chevilly Tram 7”, znajdującym się w południowej dzielnicy Chevilly-Larue przy Avenue de Stalingrad 72, gdzie mieliśmy spędzić kolejne trzy dni, a właściwie noce.
Następnego dnia po śniadaniu, wyruszyliśmy pieszo do najbliższej stacji metra linii 7, którym udaliśmy się do centrum miasta. Spacerując, podziwialiśmy przepiękną zabudowę „starówki”, wspaniałe gmachy m.in.: remontowanej po pożarze Katedry Notre Dame, Prefektury Policji w Paryżu (odpowiednik naszej KSP), Pałacu Conciergerie (XIV wieczny pałac wraz z więzieniem, w którym aktualnie znajduje się Courd d’Appel de Paris czyli Sąd Apelacyjny) czy też budynek Ratusza. Nie zabrakło również nowoczesnych budynków o futurystycznej architekturze, której sztandarowym przedstawicielem jest Centrum Pompidou czy kompleks handlowy Samaritaine. Wreszcie w godzinach popołudniowych dotarliśmy do głównej pozycji w planie dnia – Muzeum w Luwrze. Spędziliśmy tam ponad trzy godziny, z zachwytem oglądając część zgromadzonych tam zbiorów. Nasza przewodniczka twierdziła, że na obejrzenie całego Luwru należałoby poświęcić co najmniej osiem godzin…..przez kolejne sześć dni. Po posiłku w restauracyjce przy Rue de Rivoli , kompletnie „skonani” wróciliśmy do hotelu na zasłużony odpoczynek.
Kolejny dzień to ponownie objazd autokarem zabytkowego centrum, spacer po Ogrodzie Luksemburskim, zdjęcia przy Pałacu Weteranów oraz moście Aleksandra III. Wreszcie dojazd do Dzielnicy Łacińskiej na Wzgórze św. Genowefy – patronki Paryża – ze znajdującym się tam Panteonem. Stamtąd pieszo do kościoła St Étienne du Mont, którego schody „zagrały” znaczącą rolę w filmie Woody’ego Allena „O północy w Paryżu”, a następnie budynku słynnej na całym świecie Sorbony. Później krótka wizyta przy Moulin Rouge na placu Blanche oraz obiadokolacja. Wieczorem główna atrakcja dnia – nocny rejs po Sekwanie. Paryż i jego budowle w nocnym wydaniu – widoki niezapomniane!!! Do hotelu wróciliśmy zmęczeni, ale bardzo zadowoleni.
Celem ostatniego dnia pobytu była znana dzielnica artystów – Montmartre i górująca nad nią Bazylika Sacre Coeur. Droga do niej wiodła wąskimi, pełnymi uroku uliczkami. Liczne akcenty w formie ozdób, malunków, symboli znajdujące się na fasadach budynków, dobitnie świadczyły, gdzie przez długi czas znajdowało się centrum rozrywki i główna siedziba bohemy artystycznej. U podnóża Bazyliki napotkaliśmy mnóstwo sklepików, przytulnych kawiarenek i restauracyjek. Nie brakowało też artystów, oferujących szybkie naszkicowanie portretu. Natomiast budowa samej Bazyliki ukończona została w 1914 roku. Jej kopuły mają wysokość 79 metrów, a wieża północna 83 metry. W owej wieży znajduje się najcięższy dzwon w Paryżu (19 ton), nazywany „Savoyarde”, jego serce waży 500 kg. Ze szczytu kopuły po pokonaniu „tylko” 236 schodów, można oglądać panoramę Paryża i tereny oddalone nawet o 30 km. Po zwiedzeniu Bazyliki, aby zrównoważyć sacrum z profanum, wąskimi uliczkami dotarliśmy do dzielnicy Pigalle. Spacerem wzdłuż ulicy Bd de Clichy (królestwo sex shopów i domów „wszelakiej rozpusty”) zakończyliśmy zwiedzanie „Stolicy Świata”. Pozostał już tylko lot do Krakowa, gdzie wylądowaliśmy z małym opóźnieniem około godz. 23:00.
Podsumowując, wspaniałych doznań i cudownych wrażeń nie zepsuje nawet wspomnienie o niezbyt dopisującej nam pogodzie. Ale podobno Paryż cechuje właśnie taka zmienna aura, trochę pogody i trochę deszczu. A cytując klasyka: „Nie ma złej pogody na zwiedzanie. Są tylko nieodpowiednio ubrani turyści”.
Za całokształt serdeczne podziękowania dla Sławomira Pasternaka- naszego opiekuna i pilota.
Więcej zdjęć znajdziecie w zakładce GALERIA.
Tekst i foto: A.Trepka